There can be your advertisement
300x150
5 genialnych rozwiązań khrushczewskich planowań, które warto przywrócić
Pamiętaj, mieszkania kupuje się nie po to, aby je fotografować, lecz żeby w nich żyć
Chruściwki często krytykowane są za małe, zbyt wąskie i nieprzyjazne do życia. Zerknij jednak uważniej – w tych małych mieszkaniami było kilka naprawdę inteligentnych rozwiązań, które współczesni architekci przestali brać pod uwagę. Dziś kupujemy drogie nowe mieszkania, w których nie ma tego, czego było w każdej chruściwce za cent. Przejrzyjmy, jakie pomysły z lat 60. warto było przywrócić w nowoczesnym mieszkaniu.
Główne punkty artykułu:
- Wbudowane szafy oszczędzały przestrzeń lepiej niż każda współczesna meblowa;
- Przestrzenie magazynowe rozwiązują problem przechowywania, który męczy mieszkańców współczesnych mieszkań;
- Korytarzowe pokoje dawały elastyczność planowania;
- Rozdzielone łazienki były wygodniejsze niż połączone, nawet w małych mieszkaniach;
- Balkony projektowano jako dodatkowy pokój, a nie dekorację.
Wbudowane szafy: gdy każdy centymetr liczy się
W chruściwce między sypialnią i salonem często znajdował się wbudowany szafy w całej ścianie – od podłogi do sufitu. Nie „zjadały” przestrzeni pokoju, a wykorzystywały techniczną strefę. Otrzymywano magazyn o objętości 3-4 metrów sześciennych prawie „darmowo”.
Współczesne mieszkania zmuszają do zakupu szaf-kup, które zajmują cenne metry kwadratowe. W mieszkaniu 30 m² dwumetrowa szafa zajmuje 3 m² użytkowej przestrzeni. W chruściwce ten sam objętość przechowywania nie był uznawany za przestrzeń mieszkalną – szafa była częścią konstrukcji domu.
„Kiedy przeprowadziliśmy się z chruściwki do nowej nieruchomości, pierwszy szok – gdzie schować rzeczy”, mówi Marina z Podmoskowia. „Wbudowana szafa mieściła wszystko: od pościeli do odkurzacza. Teraz kupujemy meble i myślimy, jak wpuścić je do pokoju”.
Przestrzenie magazynowe: rozwiązanie problemu przechowywania
Mała przestrzeń magazynowa o 1-2 m² znajdowała się w każdej chruściwce. Tam umieszczano odkurzacz, deskę do gładzenia, pojemniki z zbożem, narzędzia, sprzęt sportowy – wszystko, co nie powinno przeszkadzać w pokojach mieszkalnych.
W współczesnych planach przestrzenie magazynowe zniknęły jako klasa. Deweloperzy liczą każdy metr i uważają przestrzeń magazynową za rozrzutność. W rezultacie mieszkańcy są zmuszeni przechowywać odkurzacz w sypialni, a pudełka z odzieżą sezonową pod łóżkiem.
Sprytne deweloperzy zaczynają wracać do przestrzeni magazynowych w planach, ale prezentują to jako rewolucyjne nowości. „Planowanie z obszarami przechowywania” brzmi modnie, ale w podstawie to dobrze zapomniana stara.

Projekt: Galina Owczynnikowa
Korytarzowe pokoje: elastyczność planowania
W chruściwce często jeden pokój był korytarzowy. Współczesni kupujący uważają to za wadę, ale w rzeczywistości dawało niezwykłą elastyczność w wykorzystaniu przestrzeni.
Pokój korytarzowy można było wykorzystać jako jadalnię, pokój dziecięcy, biuro – w zależności od składu rodziny i potrzeb. Kiedy dzieci dorosły, pokój korytarzowy zamieniał się w salon. Pojawiało się dziecko – znowu stało się pokojem dziecięcym.
Współczesne izolowane pokoje nie dają takiej elastyczności. Pokój dziecięcy nadal pozostaje pokojem dziecięcym, nawet jeśli dziecko dorosło i wyjechało. Przeplanowanie kosztuje pieniędzy i wymaga zgody. W chruściwce wystarczyło przestawić meble – i uzyskać nową funkcjonalną strefę.
Rozdzielone łazienki: wygoda dla całej rodziny
Nawet w niewielkich chruściwce łazienka była rozdzielona. łazienka – jedno miejsce, toaleta – drugie. Wydaje się to niewydajne wykorzystanie przestrzeni, ale w praktyce okazuje się bardzo wygodne.
Rodzina z 3-4 osób mogła jednocześnie korzystać z łazienki: ktoś w łazience, ktoś w toalecie. Nie trzeba było czekać na kolejkę lub cierpieć z niekomfortem. Dziś w mieszkaniach tej samej powierzchni robi się połączone łazienki z powodu oszczędności miejsca – i otrzymuje się nieprzyjemność dla wszystkich mieszkańców.
„Przeżyliśmy w nowym mieszkaniu z połączoną łazienką”, skarży się rodzina z Ekaterynbury. „Rano kolejki, jak w komunalce. W chruściwce takiego problemu nie było – miejsca było dla wszystkich”.
Balkony jako dodatkowe pokoje
Balkon w chruściwce nie był dekoracją, ale pełnoprawnym pomieszczeniem. Był zasłonowany, izolowany i wykorzystywany jako biuro, warsztat, zimowy ogród lub dodatkowa przestrzeń magazynowa. Otrzymywano dodatkowy funkcjonalny metr prawie za darmo.
Współczesne balkony często są tak małe, że w nie trafia tylko suszarka do bielizny. Albo są tak wąskie, że trudno się rozwijać. A przecież w chruściwce na balkonie udawano się umieszczać stół do pisania i robić z niego pełnoprawne biuro.
Dlaczego te rozwiązania zapomniano
Powód jest prosty – marketing. Wbudowane szafy nie są uznawane za przestrzeń mieszkalną, więc mieszkanie na papierze wygląda mniejsze. Przestrzeń magazynowa też „nie sprzedaje się”. Rozdzielona łazienka zajmuje więcej miejsca niż połączona.
Deweloperzy nauczyli się sprzedawać mieszkania według liczby metrów kwadratowych, a nie wygody życia w nich. W rezultacie kupujący otrzymują formalnie większe mieszkania, które w praktyce są mniej funkcjonalne niż małe chruściwki.
Jak współczesni architekci wracają do zapomnianych
Sprytne projektanci powoli wracają do zasad chruściwskich, ale pod nowymi nazwami. „Pokój garderobowy” – to te same wbudowane szafy. „Przestrzenie techniczne” – przemianowane przestrzenie magazynowe. „Przestrzenie transformacyjne” – nowa generacja pokoi korytarzowych.
Teraz to prezentowane jako opcje premium w drogich kompleksach. To, co było standardem w każdej chruściwce, dziś dostępne tylko dla bogatych kupujących elitarny dom.
Czego warto się nauczyć z chruściwek
Główny lekcja planowań chruściwskich – każdy metr musi działać. Nie być piękny na zdjęciu, nie wzbudzać podziwu potencjalnych kupujących, lecz rozwiązywać realne problemy codziennych mieszkańców.
Wbudowane systemy przechowywania, przestrzenie techniczne, elastyczne planowanie – wszystko to sprawia, że życie jest wygodniejsze, nawet jeśli mieszkanie formalnie mniejsze. Lepiej 50 m² dobrze zaplanowanej przestrzeni niż 70 m² z nieprzyjemnym planowaniem.
Współczesnym deweloperom warto byłoby pamiętać: mieszkania kupuje się nie po to, aby je oglądać na zdjęciach, lecz żeby w nich żyć. I w tym sensie chruściwki mają czego się nauczyć – niezależnie od swoich wad, były zaprojektowane dla ludzi, a nie dla sprzedaży.
Okładka: projekt graficzny Galiny Owczynnikowej
More articles:
Wyciągnij maksimum z еврudyńców 36 m²
Kwadrat Maje Pliściewskiej na Twerksiej: jak żyła w domu największej baletnicy
Przystankowa 2 m²: co usunąć, co dodać i gdzie znaleźć miejsce dla wszystkiego
Remont w khrushczówce: gdzie można zaoszczędzić, a gdzie lepiej nie oszczędzać
Trendowe podwieszone lampy do wnętrza: 10 znalezisk
W gospodarstwie projektanta: 10 ulubionych przedmiotów wnętrza Kateryny Kotalewskiej
Co powiesić na ścianie w przedpokoju: 7 nowych pomysłów
Stolowe lampy do Twojego wnętrza: 10 trendowych znalezisk