There can be your advertisement

300x150

10 kulturnych dzieł radzieckich projektantów

Ta strona jest również dostępna w następujących językach:🇺🇸🇷🇺🇺🇦🇫🇷🇩🇪🇪🇸🇨🇳
Jak wygląda niebiesko-biała puszka mlecznego kremu, meblowa ścianka czy wagon pasażerski, nie trzeba wyjaśniać. Jednak imiona ich twórców znają tylko niewielu. Wypełniamy ten luka

Radziecki design, według swojego określenia, miał być przede wszystkim dla kraju i dopiero potem dla potrzeb osobistych człowieka. Wszystkie decyzje projektowe i nowe technologie należały albo do instytucji, albo do biur konstrukcyjnych. Dlatego tylko niewielu z wynalazków ma autorskie prawa. O tych kultowych dziełach mowa będzie dalej.

Awanturny zestaw do herbaty

Po rewolucji październikowej, Leningradzki fabryczny zakład farforowy (obecnie IFZ) rozpoczął produkcję artykułów, „rewolucyjnych pod względem treści, doskonałych pod względem formy i bez zarzutu technicznie wykonanych”. Zatrudniano artystów awangardowych.

Kazimierz Malewicz stworzył zestaw herbaty – zabawne połączenie figur geometrycznych: zamiast tradycyjnych form kubków – półkule z prostokątnymi rękojeścią, zamiast tradycyjnej dekoracji – biała kolorystyka. Artysta chciał zmienić postrzeganie tego, jak mogą wyglądać przedmioty codziennego użytku.

Zestaw Malewicza nie był wygodny do użytku, ale praktyczność nie była jego celem. Jak mówi sam artysta: „To nie czajnik, ale idea czajnika”. Co do tego, zestaw awanturny wciąż produkowany jest w Imperatorskim Zakładzie Farforowym.

Zdjęcie: w stylu radziecki design, radzieccy projektanci, LIFESTYLE – zdjęcie na naszej stronie

Mebel przekształcalny

Na Światowej Wystawie w Paryżu w 1925 roku – pierwszej międzynarodowej wystawie, w której uczestniczyła ZSRR – Alexander Rodchenko zaprezentował wielofunkcyjne przestrzenie. Odbicie idei nowego społeczeństwa, skierowanego w przyszłość.

Jego „Klub Robotników” – nie tylko pokój w stylu konstrukcjonistycznym, ale ergonomiczna przestrzeń, w której radzieccy robotnicy mogli wystąpić, uczyć się samodzielnie i spędzać czas wolny.

Mebel klubu był wielofunkcyjny – jeden przedmiot nie zajmował dużo miejsca i mógł się łatwo przekształcić w inny. Na przykład w celu oszczędzania miejsca stół do szachów wyposażono w obracającą się planszę, dzięki której gracze mogli zmieniać kolory figur bez wstawania z miejsc.

Za swój projekt Rodchenko otrzymał srebrny medał. Po zakończeniu wystawy eksponat został podarowany partii komunistycznej Francji. Jednak w 2008 roku niemieccy specjaliści odbudowali klub dla swojej wystawy „Od płaszczyzny do przestrzeni. Malewicz i wczesny modernizm”. Następnie przekazali replikę Galerii Tretyakova.

Zdjęcie: inne w stylu Eklectyzm, radziecki design, radzieccy projektanci, L LIFESTYLE – zdjęcie na naszej stronie

Etykieta do mlecznego kremu

Na przełomie lat 30. i 40. XX wieku artysta i grafik Iraida Fomina przygotowała kilka wersji etykiet w różnych stylach dla radzieckiego mlecznego kremu. Jednak ustanowiono właśnie niebiesko-biały projekt, przeznaczony dla żelaznych puszek konserwowych o pojemności 325 ml. Projekt okazał się na tyle udany, że do dziś ten szkic wykorzystywany jest jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych znaków w naszym kraju i poza jego granicami.

Wzór szkła i kubek do piwa

Według legendy, twórca rzeźby „Robotnik i kolchozówka” razem z Kazimierzem Malewiczem wymyśliła szkło z obrzeżem. Jednak to nieprawda. Wera Muchina tylko udoskonała jego formę, dzięki czemu szkło stało się bardziej trwałe i pasowało do radzieckich maszyn do mycia naczyń 1940-ych. A formę radzieckiego kubka do piwa Wera rzeczywiście wymyśliła sama.

Samochód „Pobeda”

W 1943 roku na GAZie rozpoczęto opracowanie nowych maszyn pod kierunkiem Andrzeja Lipgarta, wśród których był też lekki GAZ-25, który miał być nazwany „Rodziną”. Według jednej z legend, w czerwcu 1945 roku model został pokazany w Kremlu Stalinowi, który zapytał: „Kiedy będziecie sprzedawać „Rodzinę”?”. Po incydencie samochód przemianowano na „Pobedę” i wpucono w masową produkcję. Prawda, że nazwa „Pobeda” generał pułkownik też nie uważał za udaną: „Mała Pobeda!” A wojskowi prosili konstruktora, żeby podwyższyć kokpit, by siedzieć w nim nie zdejmując papachy z czapki.

Samochód został zdjęty z produkcji w 1957 roku, ale nadal można go było zobaczyć na drogach. A nie tylko w ZSRR – np. w Finlandii prawie wszystkie taksówki były „Pobedami”.

Zdjęcie: w stylu radziecki design, radzieccy projektanci, LIFESTYLE – zdjęcie na naszej stronie

Wagon pasażerski

Komfort pasażerów zaczął być uwzględniany dopiero w połowie lat 40. XX wieku, gdy ludzie masowo wracali z ewakuacji. Ministerstwo transportu ogłosiło konkurs na stworzenie pasażerskiego wagonu otwartego typu z drewnianymi półkami. Zwycięzcą był 26-letni projektant Jurij Soloviev, który później pisał w wspomnieniach: „Pierwsze, co zrobiłem, to zastąpiłem płaskie drewniane sofły wklęsłymi, żeby było nieco miękkiej siedzieć i leżenie. Następnie postanowiłem nie opuszczać górnej półki, jak zawsze robiło się wcześniej, ale podnosić ją, by zostawić pościel na półce”.

Interier wagonu był przestrzenny i jasny: oprócz autorskiej konstrukcji montażu górnych półek po raz pierwszy użyto zdejmowanych stolików, składanych drabin i lusterek, wizualnie zwiększających przestrzeń. Dla nowego projektu wszystkie elementy opracowywano od nowa: przełączniki, lampki, kliki i uchwyty.

Mebelowa ścianka

Walka z architektonicznymi nadmiarami na przełomie lat 50. i 60. XX wieku doprowadziła do intensywnego rozwoju typowego budownictwa. Gęste przedwojenne meble nie mieściły się w małych chruszczówkach, więc potrzebne były nowe – lekkie i kompaktowe.

Jurij Słoczevski był wiodącym specjalistą w Instytucie Mebli ZSRR i odpowiadał za standardizację i unifikację. Jego działalność pokrywała się z dynamicznym rozwojem europejskiego mebli projektowania, który na początku lat 60. był związany z poszukiwaniem nowych form i konstrukcji. To właśnie Słoczevski zaprojektował prototyp mebelowej ścianki – oryginalną modułową system, który pozwalał dostosować szerokość i wysokość całej konstrukcji meblowej. A jeszcze wprowadził nowe wymiary dla chruszczówki.

W nowym przestrzeniach mieszkaniowych, gdzie dominowały meble prostych form, szczególnie ważną rolę odgrywały przedmioty wnętrz: wazony, statuetki, rzeźby.

Radiola „Rigonda”

Nie jedną imprezę 1960-ych nie można było wyobrazić bez radia, wśród których bez wątpienia liderem był model „Rigonda” – stylowe, na długich eleganckich nogach, charakterystyczne dla industrialnego modernizmu połowy XX wieku. Nazwa radiola została przyznana w cześci wyspy z powieści Viliša Lačiśa „Stracona Ojczyzna”.

Projekt stworzył znany łotewski artysta Adolf Irbīte, prace którego otrzymywały najwyższe nagrody na światowych wystawach – w Paryżu w 1937 roku i Brukseli w 1958 roku. Irbīte zajmował się też grafiką książki, projektował znaki firmowe i opakowania.

Fotokamera „Zenit”

Wladimir Runge – twórca znanych radzieckich fotokamer „Zenit”, które zostały wyprodukowane w rekordowej ilości – ponad osiem milionów sztuk. Na pierwszych „Zenitach” znajdowało się wymienne kolco okularowe, umożliwiające montaż soczewki do korekcji wzroku fotografów. Fotokamera stała się symbolami odbudowy, a właśnie „Zenitem” zrobiono większość zdjęć w rodzinnych albumach na całym świecie.

Lampa stołowa

Większość lamp, które zaprojektował architekt Mikołaj Oleniew, przeznaczona była dla muzeów, banków i hotele. Jednak w 1968 roku stworzył lampę, która swoimi cechami i wyglądem nie ustępuje europejskim wzorcom – ergonomiczna, lekka i bez nadmiarów. Lampa nie miała własnej nazwy – nazywana była po prostu „Lampą stołową”.

Georgij Daneliia w swoich wspomnieniach „Bez biletego pasażera” opisał Oleniewa w ten sposób: „…on zawsze zasiedzał z nami późno – był zakochany. Na rysunku kładł kalkę, brał swój ulubiony miękki karandysz „Kohinoor 6V”, myślał i rysował na kalki… Potem malował przy budynku coś zabawnego: starszego z brodą na samochodzie, ogniarza na hamulcach, afiszową kolumnę, na którą podnosiła nogę piesek… Kiedy projektowałem południowy dworzec, narysował muzyka na peronie, a w niebie – oko z paraplanu, który spadał w formie pociągu żelaznej drogi”.

Na okładce zdjęcia z materiału: Doświadczenie osobiste – jak ułożyć mieszkanie bez projektanta