There can be your advertisement

300x150

Odświeżyłam kuchnię za 30 tysięcy złotych: działające lifehak

Ta strona jest również dostępna w następujących językach:🇺🇸🇷🇺🇺🇦🇫🇷🇩🇪🇪🇸🇨🇳

Nie musisz czekać na duże pieniądze, aby zmienić swoje mieszkanie na lepsze

Znasz to, co najbardziej irytuje w starej kuchni? To nie to, że jest mała. To nie to, że meble są stare. A to, że… po prostu nic. Wejdziesz i nic nie czujesz. Ani udogodnienia, ani wдохновienia do gotowania, ani chęci zbierania się całej rodziny.

Miałam dokładnie taką kuchnię. Standardowa kuchnia z lat 50., typowy garnitur, który ma już kilka dekady i całkowite brak duszy. Nie było pieniędzy na nową kuchnię – takie przyjemności kosztują od 300 tysięcy. A żyć w nudnym miejscu już nie chciało się.

Wtedy postanowiłam: a co, jeśli spróbować przekształcić to, co jest? Wzięłam 30 tysięcy złotych i postawiłam sobie cel – zrobić kuchnię, w której będzie się chciało żyć.

Wynik przekroczył wszystkie oczekiwania. Teraz przyjaciele nie wierzą, że to ta sama kuchnia. Opowiadam, jak mi się to udało.

Główne zasady: zmieniam to, co widoczne

80% wizualnego efektu na kuchni dają fasady garnituru, fartuch i blat. To właśnie na to pada wzrok w pierwszej kolejności.

Całkowicie nie zmieniałam kuchni – to kosztuje kosmos. Ale „przestraszyć” ją w coś nowego i stylowego – całkowicie realne.

Stworzyłam plan: odświeżyć fasady, wymienić fartuch, dodać oświetlenie i tekstylia. Resztę – drobny dekor i akcesoria.

Zakup nr 1: samoklejąca się folia do fasad – 5000 złotych

Fasady kuchni to jak odzież. Zmieniłem „ubranie” – zmienił się cały obraz.

  • Stare fasady były z DSP z laminacją pod dąb. Wyglądały przestarzałe i nudne. Postanowiłam je okleić samoklejącą się folią.
  • Wybrałam folię pod matowy marmur – szlachetnie i nowocześnie. Poświęciłam weekendy na oklejenie. Praca krapotliwa, ale warto.
  • Główne – dokładnie odbijać powierzchnię i wygładzać wszystkie pęczki. Narożniki oklejalam fenem – tak folia lepiej się przylepia.

Za 5 tysięcy złotych uzyskałam efekt nowych fasad za 150 tysięcy. Oszczędność kolosalna.

Zakup nr 2: nowy fartuch z keramogranitu – 8000 złotych

Stary fartuch z małej płytki z wypełnieniem, które już dawno się zaciemniło, psuł cały wygląd kuchni.

  • Usunęłam stary płytkę (mąż pomógł), wyrównałem ścianę. Kupiłam duże płytki keramogranitu pod marmur – w kolorze nowych fasad.
  • Układkę zleciłam płytkarce – na tym nie warto oszczędzać. Praca kosztowała 3 tysiące, materiał – 5 tysięcy.

Nowy fartuch zmienił kuchnię fundamentalnie. Zaczęła wyglądać drogo i sztylownie, a myć ją znacznie łatwiej.

Zakup nr 3: podświetlenie strefy roboczej – 4000 złotych

Oświetlenie na kuchni to nie luksus, ale konieczność. Jedna lampa w środku oświetla słabo.

  • Ustawiłam diodową taśmę pod górnymi szafkami. Ciepły biały światło, regulator jasności.
  • Podłączenie zleciłam elektryku – to kwestia bezpieczeństwa. Ja sama tylko wybrałam taśmę i kupiłam profil do niej.

Teraz gotować to przyjemność – powierzchnia robocza jest idealnie oświetlona. Plus wieczorem można włączyć tylko podświetlenie – bardzo przytulnie.

Zakup nr 4: nowa wanna i kran – 7000 złotych

Stara wanna z nierdzewnego metalu była w całości w pęknięciach i zadrapaniach. Kran kapał.

  • Kupiłam kompozytową wanę ciemno-szarego koloru i nowoczesny kran z wywijnym wylewem.
  • Ustawienie instalacji wykonał hydraulik za 2 tysiące. Wanę i kran kosztowały 5 tysięcy. Razem – 7 tysięcy za fundamentalne odświeżenie strefy roboczej.

Kompozytowa wanna nie sięga, łatwo się ją myje i wygląda szlachetnie. A wywijny wylew okazał się bardzo wygodny.

Zdjęcie: w stylu , Kuchnia i jadalnia, Interier pokoju, Porady, tanie odświeżenie wnętrza, mała kuchnia, tani interier, jak ułożyć wnętrze kuchni, interier kuchni, tania kuchnia, tani remont, tanie odświeżenie kuchni – zdjęcie na naszej stronie

Projekt: Julia Korzh

Zakup nr 5: tekstylia i dekor – 3000 złotych

Kuchnia bez tekstylii wygląda zimno i nieprzytulnie. Trzeba było dodać miękkości i koloru.

  • Kupiłam piękne ręczniki kuchenne, przykrywki, obrus na stół obiadowy. Wybrałam w jednej paletie kolorów – beżowo-szara z złotymi akcentami.
  • Dodałam żywe rośliny w pięknych doniczkach. Postawiłam na oknie bazylia i mięta – pięknie i funkcjonalnie.

Wisiła parę stylowych obrazów z obrazami kawy i wypieku. Uzyskałem ukończony obraz.

Zakup nr 6: nowe ręczki do fasad – 2000 złotych

Małostka, ale jaki efekt! Stare ręczki były proste plastikowe, nowe – metalowe, w stylu minimalizm.

  • Zamienić ręczki można w pół godziny. Kluczowe – dobrze dobrać odległość między otworami.
  • Wybrałam matowe czarne ręczki – kontrastują z marmurowymi fasadami i wyglądają nowocześnie.

Zakup nr 7: koszyki do magazynowania – 1000 złotych

Uporządkowanie na kuchni to piękno. Ale trudno go osiągnąć, jeśli nie ma systemów magazynowania.

  • Kupiłam piękne przędzane koszyki różnych rozmiarów. W nich składam warzywa, owoce, drobne rzeczy kuchenne.
  • Koszyki stoją na otwartych półkach i działają jak dekor. Praktycznie i estetycznie naraz.

Co zrobiłam za darmo

Połowa przemiany wydarzyła się bez wydatków – dzięki porządkowi i przestawieniu.

  • Rozbiorę zapasy. Usunę z powierzchni roboczych wszystko zbędne. Schowam sprzęt, którego używam rzadko. Kuchnia od razu zaczęła wyglądać większa.
  • Organizacja magazynowania. Posortowałam zawartość szafek, rozstawiłam wszystko w systemie. Teraz każda rzecz ma swoje miejsce.
  • Wymyłem do błysku. Odmyłem wszystkie powierzchnie, wyczyściłem piekarnik i mikrofalówkę. Czystość to podstawa pięknej kuchni.
  • Przestawiłam drobne rzeczy. Piękne foremki na zboża wystawiłam na widoczne miejsce, niepiękne opakowania schowałam w szafki.

Główne sekretu taniego odświeżenia

  • Jedna paleta kolorów. Wszystkie nowe elementy wybrałam w jednej paletie – beżowo-szarej z czarnymi akcentami. Tworzy to uczucie przemyślanego designu.
  • Akcenty na detalach. Piękne ręczki, stylowy kran, niezwykłe koszyki – drobne rzeczy działają lepiej niż jedna droga zakup.
  • Jakieś dobre oświetlenie. Podświetlenie strefy roboczej zmieniło postrzeganie kuchni fundamentalnie. Na oświetleniu nie warto oszczędzać.
  • Uporządkowanie przewyższa wszystko. Najdroższy remont będzie wyglądał tanio, jeśli na kuchni chaos.

Na czym nie warto oszczędzać

  • Instalacja sprzętu. Elektryka, hydraulika – to bezpieczeństwo. Zaufaj profesjonalistom.
  • Jakość folii do fasad. Tania folia szybko się odkleja i żółtnieje. Bierz proszonych marek.
  • Narzędzia. Dobry szpachla do wygładzania folii, ostrzy klinga – połowa sukcesu przy oklejaniu.

Na czym można oszczędzić

  • Dekoracja. Piękne foremki na zboże można znaleźć w Fix Price. Efekt taki sam jak od drogich projektantów.
  • Tekstylia. Ręczniki i przykrywki nie muszą być kupowane w drogich sklepach. Kluczowe – aby pasowały do koloru.
  • Rośliny. Zielone dla okienka można wyrastać z nasion. Bazylia i koper się szybko wsiadają.

Błędy, których warto unikać

  • Oklejać fasady w pośpiechu. Śpieszność prowadzi do pęczków i nierówności. Lepiej robić po jednym fasadzie za razem.
  • Wybierać zbyt jasne kolory. Na kuchni spędza się dużo czasu. Kryczace odcienie szybko się znudzą.
  • Zapominać o funkcjonalności. Piękno nie może przeszkadzać w gotowaniu. Wszystkie nowe elementy muszą być wygodne.
  • Zmieniać wszystko naraz. Lepiej odświeżać stopniowo, oceniając wynik każdego etapu.

Niespodziewane korzyści odświeżenia

  • Kuchnia stała się nie tylko piękniejsza, ale też bardziej funkcjonalna. Nowe oświetlenie uprościło gotowanie. Zorganizowane magazynowanie oszczędziło czas na szukanie potrzebnych rzeczy.
  • Zmieniło się podejście do gotowania. Przed kuchnia irytowała, teraz chce się tam spędzać czas. Stała się częściej gotować w domu, rzadziej zamówiać dostawę.
  • Podniesiono samoocenę. Za każdym razem, gdy wchodzę na kuchnię, czuję dumę za wykonaną pracę.

Plany na przyszłość

  • 30 tysięcy złotych i miesiąc pracy – za to uzyskałam prawie nową kuchnię. Ale nie zatrzymuję się.
  • Następny etap – wymiana blatu. Zbierałam już połowę potrzebnej sumy. A na razie cieszę się tym, co mam.

Główny wniosek: nie trzeba czekać na duże pieniądze, aby zmienić swoje mieszkanie na lepsze. Czasem wystarczy ochota i kreatywny podejście.

Moja kuchnia – to jasne potwierdzenie.

Okładka: projekt designowy Julii Korzh