There can be your advertisement
300x150
Uroczyście wygodny kottędż w Australii z pokojem w ogrodzie
Projektant i stylist wnętrz Linda Gardenier przez wiele lat zajmowała się sprzedażą mebli antycznych i przedmiotów dekoracyjnych razem ze swoim partnerem Amanda Henderson-Marks (wcześniej już opowiadaliśmy o domu Amandy).
W pewnym momencie Linda zainteresowała się biznesem hotelowym, przede wszystkim estetyką. Ten cudowny kottędż zbudowany w latach 50. XIX wieku w miejscowości Dalesford, na północny zachód od Melbourne, był pierwszym boutique hotelu, który kupiła i wydesignowała projektantka. Swój pierwszy projekt wnętrz Linda nazwała White House.

Jednopoziomowy kottędż zawiera przestronny pokój do odpoczynku, kuchnię i jadalnię, dwie sypialnie oraz bibliotekę. Przechodząc głęboko na terenie hotelu, można odkryć mały domik w ogrodzie. Jest on również biały i zaprojektowany jako pokój z własną łazienką, kontynuacja wnętrza kottędża.

Właściwości tych dwóch starych budynków z pachnącymi ścianami, wygładzonymi podłogami i roletami na okna idealnie pasują do złożonego stylu rusticznego, w którym lubi pracować Linda. Choć projektantka nie ma przynależności do marek i nowoczesnych mebli, każdy jej projekt ma pewien wspólny szkielet, na którym opiera się wszystko rozwiązanie wnętrz.
To zawsze minimalna liczba jasnych ścian i ciemna podłoga, przemysłowe oświetlenie (w tym hotelu „fabryczne” lampy pojawiły się wszędzie, z wyjątkiem łazienki), a także stoliki na gazetki i kawę – ich w projektach Lindy zawsze jest dużo.

Meble i akcesoria zostały głównie kupione na bazarach lub w sobotnich targach, bardzo popularnych w Australii, ale projektantka zawsze szuka nowych miejsc z wspaniałymi znaleziskami dla swoich projektów. Na przykład autentyczne krzesła klubowe z lat trzydziestych Linda zdobyła z pod młotka jednego z melburnijskich aukcji, a teraz ozdabiają bibliotekę jej „białego domu”.

Lindę często pytają, jak nauczyć się efektywnie dekorować swój dom. Ona radzi, by nie mieszać wielu stylów, napełniać mieszkanie ulubionymi rzeczami i korzystać z jej specyficznego „wizytówki” – warstowości: połączenia kilku różnych materiałów, zbliżonych w kolorze lub tonie. I uczyć się tworzyć własny styl: bez patrzenia na modę, intuicyjnie, tak jak się podoba.





























Czytaj również:- Wędra, fabryka, więzienie: 5 designowych hotelów, które Ci się spodobają
- Mała biblioteka domowa: 4 praktyczne wskazówki, 20 inspirujących przykładów
- W poszukiwaniu skarbów: bazy w Europie







